• O szkole

          • Patron

          • Generał Leopold Okulicki



             Patron naszej szkoły pochodził z Galicji, urodził się 12 listopada 1898 roku w niewielkiej miejscowości Bratucice , niedaleko Bochni. Jakże wielkie musiało w Nim być pragnienie czynów, skoro mając niespełna 17 lat zgłosił się do Legionów Polskich już w sierpniu 1914 roku. Na kolejnych ścieżkach Jego życia wypisać można słowa: Bóg, Honor, Ojczyzna. Leopold Okulicki zawsze obecny jest tam, gdzie dzieją się rzeczy wielkie i ważne dla Polski. 



            Za udział w wojnie polsko-bolszewickiej zostaje odznaczony kilkakrotnie najwyższymi odznaczeniami państwowymi. 


            To On właśnie w noc rozpoczynającą II wojnę światową, pełniąc służbę w Sztabie Głównym, przyjmuje napływające meldunki o rozpoczęciu działań wojennych. To również On należał do pierwszej, kilkunastoosobowej grupy oficerów wstępującej do pierwszej, konspiracyjnej organizacji w okupowanym kraju - Służby Zwycięstwu Polski.Wraz z gen. Władysławem Andersem tworzył na terenach ZSRR armię polską. 


            Jeszcze jako pułkownik, zrzeka się dowództwa 7. dywizji Piechoty Armii Polskiej, walczącej we Włoszech i pragnie wrócić do kraju, pozostającego pod okupacją niemiecką i sowiecką. Nierozerwalnie związany z Armią Krajową-ostatni jej dowódca. Po wybuchu Powstania Warszawskiego pozostał zakonspirowany. 6 sierpnia 1944 pisał do ówczesnego dowódcy AK, gen. Tadeusza Komorowskiego: „W myśl otrzymanego rozkazu siedzę jak mysz pod miotłą, choć mnie to bardzo dużo kosztuje”. Jako ostatni dowódca Armii Krajowej to On właśnie wydał rozkaz kapitulacji po upadku Powstania. Pod pozorem rozmów politycznych, z gwarancją pełnej nietykalności, kierownictwo Polski Podziemnej na czele z gen. Okulickim, zaproszone zostało do Pruszkowa, gdzie znajdowała się siedziba ekspozytury NKWD. Tu 27 marca 1945 roku po pierwszym dniu rozmów część delegacji, w tym Leopold Okulicki, została skrycie aresztowana i wysłana samolotem do Moskwy. Tam odbył się jeden z najbardziej dramatycznych, inscenizowanych przez Stalina procesów politycznych. Był to PROCES SZESNASTU, czyli kierownictwa Polski Podziemnej. 





            Nie dane Mu było napisać testament, tak jak to czynili inni, wielcy zapisani na kartach historii, ale gdyby to zrobił, mógłby on brzmieć tak : 

            Na kamieniu, czy nagrobku wyryjcie motto
            wybrane przeze mnie dla życia:

            „ Gdy mogąc wybrać, wybrał zamiast domu
            Gniazdo na skałach orła......niechaj umie
            Spać-gdy źrenice czerwone od gromu
            I słychać jęk szatanów w sośnie szumie...
            Tak żyłem.”