W 7c Mikołajki nie przyszły po cichu. Weszły drzwiami szeroko otwartymi, pachnąc radością, migocząc światełkami i przynosząc coś, co lubimy najbardziej - dobre emocje.
Uczniowie postanowili obdarować się w sposób, który naprawdę ma znaczenie.
Nie były to przypadkowe drobiazgi - każdy przygotował mały prezent oraz własną kartkę z osobistą wiadomością albo życzeniami kierowanymi tylko do jednej, wybranej osoby. Takie słowa, które zostają na dłużej niż grudzień.
By móc w pełni cieszyć się tym wyjątkowym grudniowym czasem nasza sala rozbłysła świątecznymi dekoracjami, lampkami i czułym światłem choinki. Na naszej klasowej gazetce, ciekawostki zachęcające uczniów do podróży po świątecznych tradycjach krajów anglojęzycznych. Można tam odkryć zwyczaje, które czasem wydają się zaskakujące, czasem zabawne, a czasem poruszająco podobne do naszych.
Do naszej klasy zajrzał też Święty Mikołaj, zostawiając dla każdego czekoladowy upominek - słodkie przypomnienie, że grudzień najlepiej smakuje wtedy, gdy dzielimy się radością.
Ale to wciąż nie wszystko.
W 7c pojawił się też nowy gość, który zostanie z nami aż do świąt.
Ma rozmiar książki, czapkę większą niż jego głowa i spojrzenie, które mówi: „Oj, ja tu wszystko widzę”.
Tak, to Elf on the Shelf!
W kulturze krajów anglojęzycznych ten mały pomocnik Mikołaja obserwuje, wędruje nocą po domu i zostawia różne niespodzianki. Czasem zadanie do wykonania, czasem zagadkę, czasem drobną psotę.
Nasz elf traktuje tę rolę bardzo serio:
każdego dnia zostawia uczniom coś nowego - zadanie, które pobudza wyobraźnię, rozwija kreatywność, zachęca do muzycznych działań, a przy okazji… sprytnie wplata język angielski tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy.
W 7c grudzień to nie tylko kalendarz.
To opowieść, którą tworzą ludzie - ich pomysły, życzliwość, praca, humor i wzajemna troska.
Tak właśnie świętowaliśmy Mikołajki: ciepło, serdecznie i z odrobiną magii, która pojawia się tylko wtedy, gdy wszyscy potrafią ją dostrzec.
E. S